I cytacik z podlinkowanego w tekście Scientific American:
„Peter Reuter, kryminolog z Uniwersytetu w Marylan, College Park, mówi, że jest sceptyczny wobec tezy, że depenalizacji jest jedynym powodem spadku spożycia narkotyków w Portugalii, zwracając uwagę, że innym czynnikiem, zwłaszcza wśród nastolatków, był światowy spadek w spożyciu marihuany. Tym samym jednak, zwraca uwagę, że krytycy depenalizacji mylili się, gdy ostrzegali, że Lizbona stanie się w jej wyniku narkotykową Mekką”
Naprawdę Merglu, dane i nawet sceptyczni specjaliści stawiają Cię w trudnej sytuacji…
Spadek zakażeń HIV jest najszybszy tam, gdzie wprowadzono metody dekryminalizacyjne (Portugalia i Estonia), ilość zgonów spada w Portugalii 2x szybciej niż średnia unijna.
No i, co najważniejsze, depenalizacja nie spowodowała, że powstały narkotykowe Mekki. Być może to dzięki technologii. Ale nie da się zaprzeczyć, że technologia osiągnęła stokrotnie lepsze rezultaty, niż wojna z narkotykami. Nie tylko zmniejszyła problemy narkotykowe, ale jeszcze – jeżeli masz rację, że depenalizacja jest szkodliwa – to PRZEWAŻYŁA te szkodliwe efekty.